Jaskinia była przepiękna. Ściany częściowo pokryte były kryształami, które przemieniały wpadające przez szczelinę u stropu światło w tęczę. Tu i ówdzie latały świetliki, dodając temu miejscu uroku. A jednak... Nie chciałam tam zamieszkać. Przyzwyczaiłam się do mego domu na drzewie, nieograniczonego ścianami i pełnego przestrzeni. Choć grota była jasna i obszerna, w dziwny sposób przytłaczała mnie.
- Ja... Nie chcę cię urazić, ale... Nie chcę tu mieszkać - powiedziałam cicho.
- Nie podoba ci się? - zapytał zawiedziony Orion.
- Nie o to chodzi, jaskinia jest piękna, ale... Nie czuję się tu dobrze.
- Mogę poszukać jakiejś innej groty.
- Nie wiem, czy to coś zmieni. Z jednej strony lubię przestrzeń, ale z drugiej... Gdy jest jej zbyt dużo, też mi to nie odpowiada... A zresztą, nie przejmuj się. Waderze gadanie. Zaczęłam się zachowywać jak księżniczka na ziarnku grochu. Pójdę zrobić coś do jedzenia, dobrze?
<Orion?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz