niedziela, 27 listopada 2016

Od Oriona CD. Rary

- Ok niech ci będzie, możesz mieszkać w swoim domku
Wadera uśmiechnęła się, wsadziłem ją na swój grzbiet
Potem małym truchtem szedłem do jej domku na drzewie
- Orion, czemu to robisz?
- Ale co?
- No to wszystko, no ciągle mnie nosisz na grzbiecie
- Przecież nic się nie dzieje, ciężka nie jesteś
- No tak, ale przez to czuję się jak...
- Jak co- spytałem i spojrzałem jej w oczy
- Jak niepełnosprawna
- Ale tak nie jest- oznajmiłem- i wbij to sobie do głowy, jesteś moją księżniczką, będę cię szanował i nie będę cię traktował jak swoją własność... i bardzo cię kocham
- Fajnie to słyszeć
- No jesteśmy
Rara zeskoczyła i pierwsze co zrobiła to wskoczyła na hamak i zaczęła się w nim turlać
- Ach nie ma to jak w domu
Spojrzała na mnie
- Napijesz się czegoś?
- Em... jakiś kompot masz?

<Rara?>

poniedziałek, 21 listopada 2016

Od Rary CD. Oriona

Jaskinia była przepiękna. Ściany częściowo pokryte były kryształami, które przemieniały wpadające przez szczelinę u stropu światło w tęczę. Tu i ówdzie latały świetliki, dodając temu miejscu uroku. A jednak... Nie chciałam tam zamieszkać. Przyzwyczaiłam się do mego domu na drzewie, nieograniczonego ścianami i pełnego przestrzeni. Choć grota była jasna i obszerna, w dziwny sposób przytłaczała mnie.
- Ja... Nie chcę cię urazić, ale... Nie chcę tu mieszkać - powiedziałam cicho.
- Nie podoba ci się? - zapytał zawiedziony Orion.
- Nie o to chodzi, jaskinia jest piękna, ale... Nie czuję się tu dobrze.
- Mogę poszukać jakiejś innej groty.
- Nie wiem, czy to coś zmieni. Z jednej strony lubię przestrzeń, ale z drugiej... Gdy jest jej zbyt dużo, też mi to nie odpowiada... A zresztą, nie przejmuj się. Waderze gadanie. Zaczęłam się zachowywać jak księżniczka na ziarnku grochu. Pójdę zrobić coś do jedzenia, dobrze?
<Orion?>

niedziela, 20 listopada 2016

Od Poisona CD Heroiki

Ogień znacznie się cofnął. To był naprawdę świetny pomysł, by poprosić Rarę i Pustelników o pomoc. Ugasili niemal cały pożar. Prawie skończyli, gdy nagle rozległ się ryk. Wszyscy odwróciliśmy się w kierunku źródła dźwięku. Zza drzew wybiegło kilkanaście wilków, które raczej... nie były przyjaźnie nastawione. No okej, były może bardziej... zmutowane? Miały chyba o kilka kończyn za dużo. Pustelnicy z niepokojem obserwowali przeciwników. Wilki ewidentnie obrały sobie za cel ubranych w płaszcze magów.
- Mamy towarzystwo - westchnąłem.
- Nie przestawać! - zawołała Rara do Pustelników, którzy skierowali swoje laski z powrotem w kierunku drzew. Zmutowane wilki ruszyły w naszym kierunku. Stanąłem przed  całą zgrają razem z Heroicą, Rarą i kilkoma Pustelnikami. Oplułem je małą salwą kwasu. Te, które były na przodzie,  zawyły i cofnęły się do tyłu, potrącając swoich towarzyszy, powstało coś w stylu efektu kręgli. Wilki szybko jednak się podniosły. Te z pierwszego rzędu miały na pysku poparzenia od kwasu, dwa czy trzy chyba straciły wzrok. Heroica wybiegła naprzód i przejęła umysły tym ślepym. Pozostałe zaszarżowały z kilku stron. Zza drzew wybiegło jeszcze jedno tak samo liczne, co tamto stadko mutantów. Ja i Heroica walczyliśmy za pomocą magii, a przeciwnicy nie posiadali żadnych takich magicznych umiejętności, oprócz jakiejś wielkiej wrodzonej odporności. Nieprzyjaciòł cały czas przybywało, ale radziliśmy sobie całkiem dobrze, chociaż traciłem dużo energii. Z jakiegoś powodu nikt nie próbował ponownie podpalić lasu. To było bardzo dziwne.
Nagle zmutowane wilki wycofały się. Spojrzałem na Heroice pytającym wzrokiem.
- No co? - spytała nieco zbita z tropu towarzyszka.
- Jesteś ranna.
- Nic mi nie będzie.
Pokiwałem głową i w ciszy skierowaliśmy się do Rary.

Hero? sory że tak trochę długo, chyba z dwa miesiące. :/

piątek, 18 listopada 2016

Od Hazel cd. Caspiana

Zerknęłam kątem oka na basiora.
- Hazel.
Wróciłam do wypatrywania byków. Siedziałam nieruchomo, z postawionymi uszami, a jedynymi częściami które się ruszyły były oczy i klatka piersiowa.
  Przybysz nie odchodził. Zdenerwowana, czując na sobie jego wzrok, warknęłam:
- Co chcesz?
- Chciałbym...
Błyskawicznie przyłożyłam do jego pyska łapę. Pojawiło się moje śniadanie. Wstałam i ruszając powoli ogonem, skradałam się do byka. Jeleniowaty grzebał kopytem w ziemi, nie mając wiedzy o zagrożeniu. Heh...
  Wystartowałam sprintem i błyskawiczne czepiłam się jego boku. Brązowa sierść zabarwiła się krwią, tak samo jak pysk. Metaliczny smak cieczy dał mi znak, że nie ucieknie. Ostatecznie poraziłam ofiarę prądem. Trup upadł. Heh... Zbyt łatwe.
  Zeskoczyłam z ciała, otrzepałam się i chwyciłam za kark zwierzęcia. Zaczęłam je  trudem ciągnąć, wymijając obcego.

< Cas? >

środa, 16 listopada 2016

Hazel

https://s-media-cache-ak0.pinimg.com/736x/9a/3a/27/9a3a27b68664c8105dc8b41da75f8aec.jpg
Imię: Hazel
Pseudonim: Orzeszek
Płeć: wadera
Wiek: Trzy lata
Charakter: Jest poważną waderą. Liczą się dla niej honor i sprawiedliwość. Raczej spokojna, trzyma nerwy na wodzy. Często nękają ją wątpliwości i krytykuje się za każdy popełniony błąd. Jest lojalna wobec przyjaciół. Czasem zdarza się jej przeklnąć. Stara się utrzymywać szacunek, dla wyżej postawionych rangą wilków, o ile te nie krzywdzą innych.
Hierarchia: Omega
Stanowisko: Patrol
Rasa: Wilk Energii i Wody
Moce: 
- Elektrokineza - ma kontrolę nad piorunami i elektrycznością; jest w pewnym stopniu odporna na wstrząsy elektryczne, potrafi wysyłać impulsy elektryczne poprzez dotyk oraz wzywać pioruny.
- Aerokineza - posiada moc kontroli nad wiatrem.
- Iluzja
- Panowanie nad wodą
- Rozmowa z morskimi stworzeniami
Jaskinia: https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgM9yMKGTaVUd8Hsfz4ovnSUF2snNuup0HFiVRY-CF5aVNcpe11l_oQ_e321hvy8Ul2A8ZoDGGYheZ-IIcXB11l5N0bcZ_tdYn8rl7IJQTuxQYocz8dpxi9MXN6Yvs0VNeq09bsed7Wn7w/s1600/water_cave_by_falindriel-d4y1ph3.jpg 
Medalion: http://blog.lilou.pl/wp-content/uploads/2016/01/serce-z-nieskonczonoscia-wisior-PO-kadr.jpg
Zainteresowania: Wadera uwielbia pływać i stać na drzewach w czasie burzy.
Historia: Może kiedyś, komuś opowie... 
Rodzina: Jej matka była lisem o imieniu Hebe, a ojcem wilk zwany Ago. Jej bracia wabią się Ree i Urru.
Partner: -
Potomstwo: - 
Pieniądze: 200 WZ 
Ekwipunek: Brak
Właściciel: welonka2004 [Hw]
Inne zdjęcia: -
Towarzysz:  -

wtorek, 8 listopada 2016

Od Oriona CD. Rary

Zaprowadziłem ją w miejsce co by się jej na pewno spodobało, była pustelniczką. Zaprowadziłem ją do pewnej jaskini a droga prowadziła aż do góry i gdyby tak wyjść wyżej, mogliśmy zobaczyć przepaść gdzie nad tym było koryto gdzie wypływał obficie piękny wodospad , poszliśmy dalej do jakiegoś pomieszczenia oświetlony przez świetliki i przez światło naturalne w sklepieniu, zdjąłem jej chustkę
- Hej, co to...
- Pomyślałem, że jak mamy być razem, to znalazłem taką jaskinię, daleko a że, jak jesteś pustelniczką to pomyślałem, że ci się spodoba- burknąłem i zacząłem wpatrywać się świetliki a jeden to przeleciał mi przed nosem
- Co o tym powiesz
- No sama nie wiem
Podrapałem się w tył głowy i spojrzałem w sklepienie i tak czekałem na zdanie Rary

<Rara?>

niedziela, 6 listopada 2016

Od Rary CD. Oriona

Zarumieniłam się i odwróciłam głowę.
- Dziękuję - szepnęłam. Jeszcze przez kilka chwil czułam na sobie wzrok Oriona. Potem jednak wrażenie zniknęło. Przekierowałam wzrok z drzew na ścieżkę przede mną, aby się czasem nie potknął. Choć wcześniej rozmawialiśmy bardzo, długo teraz panowała cisza.
- No, a właściwie gdzie my idziemy? - zapytałam po pewnym czasie.
- Przed siebie - stwierdził towarzyszący mi basior.
- Chodzi mi o to, czy mamy jakiś cel.
- Na razie nie. Ale... Poczekaj tu chwilę.
Zatrzymałam się, a Orion wbiegł w las. Po kilku minutach wrócił z chustką. Przez chwilę zastanawiałam się, skąd ją wziął, jednak szybko zaczęłam myśleć o czymś innym. Otóż basior zasłonił mi oczy.
- Co ty robisz?! - zawołałam.
- Zaufaj mi - powiedział łagodnie basior i zaczął mnie ostrożnie prowadzić. Mimo, iż próbowałam przekonać samą siebie, że nic takiego się nie dzieje, nie potrafiłam wyluzować i cały czas szłam spięta. Po kilkunastu czy może kilkudziesięciu minutach Orion zdjął mi chustkę z oczu.
<Orion?>