piątek, 14 sierpnia 2015

Od Anubisa Do Icarus'a

Dzisiejszy dzień zapowiadał się ciekawie. I wcale nie chodzi mi o to że jako dowódca wojowników miałem mnóstwo roboty z wilkami, które rozleniwiły się przez lata sielanki. Teraz gdy zbliżała się wojna, sytuacja powoli wyrywała się z pod kontroli, mi i Moon. Dlatego zainteresował mnie rozkaz alfy. Kazała mi stawić się u niej z samego rana. Nie miałem wątpliwości iż wcale nie zaprasza mnie na herbatkę. Coś się święciło … coś niebezpiecznego. Tak, właśnie dlatego byłem w szampańskim humorze - znów mogłem ryzykować życie na jakiejś misji! Teraz słońce ogrzewało moje ciało, kiedy spacerkiem szłem w kierunku jaskini alfy. Wszystko wydawało się takie szczęśliwe, jakby groźba wojny wcale nad nami nie wisiała - ptaszki śpiewały, słychać było brzęczenie owadów oraz czuć było to piekielne ciepło. Nie miałem wątpliwości, już niedługo temperatura wzrośnie tak bardzo iż trudno będzie wytrzymać nawet w cieniu. Nie przepadałem za upałami, pewnie dlatego że miałem czarne, gęste futro oraz byłem wilkiem cienia. Po prostu super. Dotarłem do jaskini Moon, lekko zapukałem i nie czekając na zezwolenie, wszedłem do środka. Moon czekała na mnie, siedząc w przyjemnie chłodnym środku jaskini. Obrzuciła mnie twardym spojrzeniem.
- Mógł byś przynajmniej poczekać aż powiem "wejść". - powiedziała, choć wiedziałem iż się nie gniewa. Znałem ją a ona mnie, prawie na wylot.
- To po co chciałaś mnie widzieć? Bo myślę że nie po to żeby mnie upominać. - uśmiechnałem się. Wadera pokręciła głową i przeszła do rzeczy.
- Ostatnio po naszych terenach kręci się nowy wilk. Nie wiem czy jest przyjaźnie nastawiony, więc chcę żebyś to sprawdził. - powiedziała.
- Ja? No okey … a jak wygląda? - zapytałem. Chciałem mieć ogólne pojęcie kogo obserwować, lub z nim pogadać niż pytać się napotkanych wilków "Cześć! Ty jesteś ten podejrzany wilk, który kręci się po terenach mojej alfy?", sami widzicie jak to brzmi.
- Jest szaro - kremowy, ma niebieskie oczy. Ostatnio widziano go po zachodniej stronie lasu. - powiedziała Moon, doskonale wiedząc dlaczego pytam. Kiwnąłem głową.
- No to w drogę! - powiedziałem i wesoło ruszyłem do wyjścia. Zatrzymał mnie głos Moon.
- Anubisie … bądź ostrożny, nie chcemy stracić najlepszego wojownika. - uśmiechnąłem się, wiedząc że jej słowa były szczere i nie miały żadnego podtekstu. Wyszłem z jaskini i ruszyłem tam, gdzie spodziewałem się znaleźć nowego.

~*~

Po kilkunastu minutach w końcu dostrzegłem sylwetkę nieznajomego. Wyglądał dokładnie tak jak opisała go alfa. Basior właśnie odpoczywał w cieniu wielkiego drzewa, którego gatunku nie znałem. No cóż … nie interesują mnie gatunki drzew, szczególnie jeśli wziąść pod uwagę moją przeszłość. Ostrożnie podeszłem i skryłem się pod krzakiem, który na szczęście nie miał żadnych kolców. Nie miałem ochoty mieć poszarpanego futra i mnóstwa skaleczeń. Jak ja bym w tedy wyglądał w oczach watahy? Przecież jako dowódca wojowników powinienem dawać przykład, szczególnie w tak niepewnych czasach … Moon i Yǒnggǎn zabiły by mnie. Oczywiście po przyjacielsku, żeby nie było. Zacząłem obserwować wilka, aktualnie nic nie robił. Chyba upał również jemu dawał się we znaki, mimo jasnej sierści. Doszedłem do wniosku, że w ten sposób niczego się nie dowiem. Muszę zagadać i delikatnie go wypytać. Wyszedłem swobodnie spod krzaka, basior spojrzał na mnie czujnie.
- Witaj, jesteś na terenie Watahy Krwawego Szafiru. Mogę wiedzieć jaki jest powód twojej wizyty? - zacząłem oficjalnie, niestety mój głos był luźny co pewnie zepsuło oficjalny styl. Basior spojrzał na mnie. Byłem pewien iż śmiał się w duchu z mojej osoby. W sumie nie dziwiłem mu się. Kto normalny tak mówi?
- Jestem Icarus i nie wiedziałem że są to czyjeś tereny. - odpowiedział.
- Yhm … zaprowadzić cię do alfy? - zapytałem. Ot co. Nie nadawałem się na szpiega, nie umiałem wypytywać wilków, ale jednego byłem pewien. Ten basior mówił prawdę, nie był zagrożeniem, a świeża krew przyda się w watasze. Może po rozmowie z Moon dołączył by do Watahy Krwawego Szafiru?
- No w sumie … niech będzie. - powiedział i wstał z trawy. Machnąłem ogonem dając mu do zrozumienia by szedł za mną. Przeszliśmy kilka metrów gdy basior odezwał się.
- Jak masz na imię? Nie przedstawiłeś się. - powiedział. Widocznie był w nastroju do rozmowy. Nie miałem nic przeciwko.
- Anubis. - odpowiedziałem.

<Icarus?>

5 komentarzy:

  1. Mam pytanie - nie jestem w temacie ani nic, ale jaka wojna? O co chodzi? Przejrzałam zakładki i nie znalazłam odpowiedzi. Więc jak to jest?
    ~Icarus

    OdpowiedzUsuń
  2. Wybacz moje niedopatrzenie i głupotę. Cóż ... lekko nagięliśmy fabułę żeby wojna była bardziej oficjalna. Wywiązała się z kilku wcześniejszych opek, więc z tąd nie ma nic napisane w żaden zakładce (uzupełnię to). Chodzi o to że do watahy zbliża się Czarny Wilk i jego armia, która składa się ze zmiennokształtnych istot, posłusznych jego woli. Tak więc wprowadziliśmy "stan wojenny", żeby przygotować się na jego przybycie. Jeśli chodzi o tą "sielankę i rozleniwione wilki", mam na myśli wilki które w ostatnim czasie nie pisały opek, jak również to, że wcześniej nie było żadnej oficjalnej wojny, w której każdy by mógł wziąść udział. Więc tego, mam kilka cytatów z wcześniejszych opek, żeby to lepiej zrozumieć:
    ~*~
    " Wielki, czarny wilk władający ciemnością. On miał poddanych zmiennokształtnych. Potrafili zmienić się we wszystkie mroczne stworzenia. (..) Anubis, ja sądzę, że ta ryba była jednym z mrocznych stworzeń, jego poddanych. A jeżeli to prawda, nie tylko ja, lecz cała wataha jest w niebezpieczeństwie."
    ~*~
    "Zobaczyłam czarną łapę, ktoś obok mnie stał. Skierowałam tam wzrok. Tuż u mojego boku stał większy ode mnie, czarny wilk. To on zabił moją rodzinę! (...) Chciał mnie zabić i byłam tego pewna. Jeśli teraz mu się nie uda, wróci za jakiś czas by znów spróbować."
    ~*~
    "- Zdobyłem wasze tereny. Ale to nie wystarczyło. Kiedy powiem sobie, że kogoś zabiję, zrobię to! "
    ~*~
    "Wadera powiedziała że ryba jest podwładnym jakiegoś upośledzonego umysłowo wilka, który chce ją zabić i może zagrozić naszej watasze. (..) - Będziemy bronić watahy. - odpowiedziałem"
    ~*~
    "Wielki czarny wilk, szczerzył kły w stronę Yǒnggǎn i mnie. (...) Nie miałem wątpliwości kim jest przybysz."
    ~*~
    Przepraszam za to niedopatrzenie i jeszcze raz proszę o wybaczenie. Jeśli chcesz znaleźć opka, to cóż, napisz podam link. Ewentualnie możesz szukać na własną rękę, klikając w etykiety Anubisa i Yǒnggǎn. Mam nadzieję że mniej więcej to wytłumaczyłam ;) Jeśli jeszcze coś jest nie jasne można do mnie pisać - tu, na czacie, na poczcie czy gdziekolwiek :)

    ~ Anubis

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Informacja już pojawiła się w aktualnościach, razem z linkiem do strony, gdzie Czarny Wilk, jest dokładnie opisany :)

      Usuń
    2. Świetnie się składa, napiszę w takim razie długie opowiadanie hihi. Wszystko na moją korzyść. ^^

      Usuń
    3. W takim razie czekam na opo ^.~

      Usuń