środa, 13 maja 2015

Od Luny CD Anubisa

Basior wydawał się być gotowy do walki. Poczułam przypływ energii, to bardzo przyjemne uczucie. Pewnie wilk uważał, że ma przewagę ale nie wie kim jestem. Moje moce wróciły!!
-No dawaj, puszku! Walcz!
-Nie wiesz z kim masz do czynienia.
Walka już miała się zacząć gdy nagle z zarośli wyskoczyła jakaś mała wadera. Gdzieś już ją widziałam. 
-Przestańcie!- wrzasnęła.
-Nie wtrącaj nosa w nie swoje sprawy.- Wrzasnęłam.
-Mama będzie wściekła, że się kłócicie!
-Nie obchodzi mnie to!!-szczeniak podbiegł do basiora i błagał go o to żebyśmy nie walczyli. 
-Za kogo się masz, że mi rozkazujesz!?
-Za córkę alfy i nie jestem szczeniakiem! A ty kim jesteś, żeby przychodzić tu i wszczynać  kłótnie??
-Za córkę Abaddona (Abaddon-("niszczyciel") "Anioł Zniszczenia" z Apokalipsy; anioł śmierci i destrukcji, demon czeluści, władca demonów (sam nazywany demonem zła). W Starym Testamencie jego imię oznaczało najpierw miejsce zepsucia, świat podziemny.) i córę anielskiej kapłanki. Uważam się też co może cie nieco zdziwić za siostrę Moon.- widziałam przebłysk strachu bądź zdziwienia w jej oczach. Nie miałam ochoty bawić się z Puszkiem w wojnę, a z tą małą w niańkę więc odwróciłam się i sobie poszłam pokazując im, że ta sytuacja znudziła. Gdy wiedziałam, że mnie nie widzą wskoczyłam na wysokie drzewo i tam układałam się do snu. Poczułam, że one tu są.
- Idźcie stąd!! - Krzyczałam. Słyszałam jak się zbliżają, czułam ich chłód i zapach krwi przesiąkniętej stęchlizną który dusze zabitych demonów na sobie noszą. 
-Wracaj. On nie jest już zły, wróć. Tęsknimy.-Szeptały mi do ucha.
-Nie wieże jak mam niby mu po wszystkim uwierzyć?
-Oddał Ci moce to mało!!?
-Nie wrócę tam!!
-Do kogo gadasz?-Usłyszałam jak puszek się do mnie odzywa. Czułam spokój bo duszki odeszły .
-Po co tu przylazłeś??Kłębuszku!-Po co on za mną lazł? Może po prostu przechodził tędy? Nie odpowiadał, więc zapytałam się go jeszcze raz.
-Po co tu przylazłeś??Kłębuszku!-I wtedy zrozumiałam , że on widział całą sytuacje ale nie widział dusz więc ma mnie za świra który gada sam do siebie. Zapomniała, że żeby je widzieć trzeba mieć dar lub być naznaczonym. Uświadomiłam sobie, że żadne z nas nie odpowiada na pytanie drugiego. Ktoś musiał ustąpić a ja nie zamierzałam być tym kimś. Nie muszę mu się zwierzać.

<Anubis?>   

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz